Witajcie w mojej Minilandii!

Drogi Gościu,co znajdziesz w mojej Minilandii? Wszystko o wnętrzach które mnie inspirują,Rodzinie którą kocham,domku w którym mieszkam i innych rzeczach,które mnie wzruszają,czasem złoszczą lub denerwują ale na pewno obchodzą ;-) Możesz też obejrzec to co udało mi się stworzyc w wolnych chwilach,których wciąż mam za mało-jeżeli coś Cię zainspiruję,zostaw proszę komentarz-dziękuję i zapraszam.Miłej lektury!Ania

piątek, 18 grudnia 2009

Wielkie porządki,małe dekoracje i różne różności ;)


I znowu przepadłam na chwilę a ponieważ trochę się działo zapowiada się post tasiemiec ;-)
Doba nadal jest dla mnie za krótka,w dodatku zaczął się gorący czas przedświątecznych porządków i przygotowań. To pierwsze świąteczne prace w towarzystwie Gabrysi-to ogromne szczęście ale też całkowita zmiana w organizacji pracy ;-)



Chociaż zajęte jesteśmy porządkami to ja nadal nie potrafię przestac tworzyc świątecznych dekoracji ;-) Poducha którą pamiętacie z jednego z poprzednich postów została zmodyfikowana-śnieżynka mi się podobała,ale ...narodził się nowy pomysł i oto efekt.


A jak już ozdobiłam poduchę to było mi mało i dorwałam jeszcze kuchenny ręczniczek


 Gdyby nie brak czasu to pewnie jeszcze kuchenną ściereczkę też bym ochoinkowała ;-)

Pozostając w temacie dekoracji świątecznych-bałwanek-gałganek,mój bidula otrzymał świąteczne dekorki w postaci zeszłorocznych bombek odnalezionych w czeluściach kuchennych szafek przy okazji porządków.Bombki były niekompletne,tzn.bez zaczepów(końcówek) dlatego tak nietypowo dekorują bałwankowy kącik ;-)





A skoro już o porządkach w kuchni mowa to moja mała pomocniczka zapewniła mi rozrywkę-nie mogłam narzekac na nudę i naprawdę udało mi się w miarę bezboleśnie posprzątac w szafkach.Obyło się bez wysypanych bułek tartych,soli i innych ciekawych,sypkich substancji.



Oprócz sympatycznych porządków zajmowały mnie ostatnio też inne domowe czynności takie jak pieczenie pierniczków-niestety stchórzyłam i nie zdecydowałam się na ciasteczka Penelopy,znalazłam prosty przepis na tradycyjne pierniczki.  


Jak widac na załączonym obrazku,kilka się przypiekło ;-) Ale ogólnie to się upiekły mimo moich obaw i zepsutego piekarnika. Piekłam pierniczki pierwszy raz-mam nadzieję,że zdążą zmięknąc do Świąt-na razie jestem przerażona ich skamieniałym stanem....

I ze świątecznych nowin u mnie to by było na tyle.Ale to nie znaczy że nic nowego się 'nie urodziło'- skończyłam zawieszkę Gabrysi,tzn.doczepiłam girlandę z serduszek i uszyłam pasującego ozdobnego kwiatuszka.Kwiatek tak mi się spodobał że chyba dorobię mu towarzystwo-ale to juz pewnie po świętach...





 
 




Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i zaganianych i zapracowanych tak jak ja ;-)
Ania

poniedziałek, 14 grudnia 2009

Gwiazdkowo

Zrobiłam sobie małą przerwę w blogowaniu-niezamierzoną,tak wyszło bo im bliżej Świąt tym więcej obowiązków i zajęc.Weekend jak zwykle zleciał szybciutko i znowu mi żal że można go było wykorzystac lepiej,bardziej rodzinnie itd.... Ale przed nami nowy tydzień-dzisiaj mam zamiar odpuścic ze świątecznymi pomysłami krążącymi po głowie i zając się czymś realnym,takim jak prasowanie.Zobaczymy czy mi się uda ;-) Zakończyły się candy u Elle i Penelopy,którymi się emocjonowałam ostatnio i nie ukrywam,że po cichutko liczyłam że może uda mi się 'coś' wylosowac-niestety nie tym razem ;-( Za to gratuluję Szczęśliwcom i poproszę o trzymanie kciuków za mnie w kolejnych zabawach ;-)

A teraz czas na tytułowe gwiazdki : choinka-chwilówka,której brak było zakończenia zyskała zwieńczenie w formie małej, różowej gwiazdki.Różowej,ponieważ choinkę postanowiłam podarowac MamieeM-różowy jest jej ulubionym kolorem i ta barwa rządzi w jej kuchni.


Gwiazdkę zrobiłam z drucika i oplotłam ją sizalową(chyba...) tasiemką. Wczoraj choinka została przewieziona do nowego domku-mam nadzieję,że podoba się MamieeM.

Druga gwiazdka,o wiele większa od tej różowej powstała w ten sam sposób,tylko że została opleciona dodatkowo ozdobną atłasową tasiemką i zieloną nitką



Jestem zadowolona z tej gwiazdki,tym bardziej,że nie była czasochłonna-podobnie jak choinkę zrobiłam ją przy porannej kawce ;) Mam zamiar zrobic jeszcze kilka podobnych-mogłabym podarowac je razem z kartkami i ciasteczkami(jeśli wyjdą) lub powiesic na choince,ale nie wiem czy wystarczy mi czasu na wszystkie zamierzenia,które sobie planuję.

A tak nawiązując do tematu obdarowywania,to żałuję troszkę że tak późno wystartowałam ze swoim blogiem i odkryłam ten świat-ominęła mnie mikołajkowa wymianka i wzajemne niespodzianki-chętnie obdarowałabym niektóre z Was,ale szkoda,że pomyślałam o tym tak późno.... Mam nadzieję,że nadrobię ten czas i powoli nawiązywane znajomości rozwiną się na tyle,bym mogła otrzymac do dyspozycji niektóre adresy w wiadomym celu ;-) Kończę w coraz bardziej przedświątecznym nastroju i pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog serdecznie.
Ania

p.s-Za oknem śnieg!!!!!Nareszcie!!!!

wtorek, 8 grudnia 2009

Świąteczne karty,kartki,karteczki...Dzisiaj poczułam,że naprawdę nadchodzą Święta ;-)


Zgodnie z moją świąteczną tradycją-o której już wiedzą niektórzy Goście Minilandii- dzisiaj przygotowałam pierwszą turę świątecznych kart. Pierwszą,bo żeby kartek starczyło dla tych wszystkich,których chcę nimi obdarowac będą musiały powstac jeszcze minimum dwie podobne partie. Cieszę się,że wreszcie się za nie wzięłam-nie wiem dlaczego tak z tym zwlekałam,chyba już zapomniałam jak bardzo lubię to przedświąteczne zajęcie. To tak przyjemne jak pieczenie świątecznych ciasteczek dla kogoś kto potrafi i może piec-ja mam niestety zepsuty termostat w piekarniku ;-( Ale wracając do tytułowych kartek-dzisiaj naprawdę poczułam,że nadchodzą Święta i udzielił mi się radosny,świąteczny nastrój! Tworzę kartki już od kilku lat i zaczynałam,kiedy jeszcze w sklepach nie były dostępne gotowe szablony i inne udogodnienia,których obecnie rynek jest pełen. I tak już zostało-moje kartki powstają z moich skrupulatnie gromadzonych "skarbów": sreberek i złotek po czekoladach,wstążek,tasiemek,sizalowych sznurków z wiązanek,tradycyjnego kolorowego papieru,barwnych stron z czasopism oraz innych drobiazgów,których zawsze żal mi wyrzucic ;-)
To się nazywa recykling! ;-)

 
oto mój warsztat-papierki,folijki,sreberka,tasiemki itd....


Z teraźniejszych narzędzi w moim posiadaniu są karbowane nożyce i dziurkacz.Klej najczęściej przegrywa z taśmą dwustronnie klejącą,która nie brudzi i upraszcza etap przyklejania motywów. Uwielbiam to- tworzenie kartek daje mi wiele radości,wszystkie powstają z myślą o bliskich,których nimi obdaruję. Zamierzam w tym roku wypróbowac jeden z przepisów na świąteczne ciasteczka Penelopy-mam nadzieję,że mimo szwankującego termostatu i dzięki gimnastyce podczas pieczenia(przekęcanie,odwracanie,przestawianie-wszystko po to by ciasto się nie spaliło i nie było surowe) uda mi się.Chciałabym jako dodatek do kartek dołączyc ciasteczko.

A żeby temat świątecznych kartek podsumowac i zamknąc dodam,że życzenia są zazwyczaj rymowane,układane konkretnie dla danej osoby-w tym roku nie przewiduję zmian w tym względzie,zresztą pierwsze natchnienie i jeden zestaw życzeń już mam za sobą-naszło mnie podczas spaceru z Gabrysią.Długopis noszę przy sobie zawsze,ale z kartkami bywa różnie,na szczęście miałam ze sobą jakiś list reklamowy więc zapisałam szybko rymowanki na kopercie ;)



Kończę już te przechwalanki i idę pozaglądac co u Was na blogach ;-) Mam nadzieję,że też powoli zaczynacie odczuwac świąteczne podekscytowanie,czego Wam życzę i pozdrawiam,Ania

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Zawieszkowo i serduszkowo


Chociaż przed nami drugi tydzień adwentu i w blogowym sąsiedztwie sezon świąteczny i praca wre to w minilandii inwazja serc. Przez ostatnie kilka wieczorów tworzyłam z sercem serca ;-) Trzy małe serduszka ozdobione kwiatuszkami powstały specjalnie dla Gabrysi,do jej zawieszki z imieniem i zastąpią biedne, samotne i płaskie serduszko wiszące na ogonku. W tym samym czasie(jak zawykle ciężko mi skupic się na jednym,gdy pomysł goni pomysł-szkoda,że nie można robic wszystkiego naraz z prędkością myśli...) przygotowywałam też imienną zawieszkę z serduch dla mojej bratanicy,Majeczki :A żeby nie było,że mało to wczoraj,zanim jeszcze skończyłam majeczkową zawieszkę naszło mnie na kolejne serducho,w formie wianka choc rozmiarowo to miniaturka:

Te maleństwo tak mi się podoba że zastąpiło chwosta zdobiącego dotychczas szafkę w kuchni.

Świadek tej serdecznej twórczości,mój eM zapytał mnie 'co ja mam z tymi sercami ostatnio?' a ja poza przebąkaniem czegoś o skandynawskich klimatach i aktualnych fascynacjach nie potrafiłam wyjaśnic o co chodzi. Miał rację pytając-szyję hurtowo małe,dziecięce serduszka, w sypialni bluszcz otrzymał pergolkę w kształcie serduszka(zrobioną z wieszaka),okno zdobi serduszko uszyte specjalnie do sypialni a teraz jeszcze nowe serduszko zastąpiło wysłużonego ale uwielbianego chwosta...A o co tak naprawdę chodzi z tymi sercami? ;-)

No i tak mi mija adwentowe odliczanie-mimo,że w ostatnich dniach nie powstały świąteczne dekoracje(ten mój biedaczysko bałwanek mnie troszkę zniechęcił...),nie próżnowałam i tworzyłam coś dla kogoś ;-) To najprzyjemniejsze tworzenie,gdy zna się adresata pracy ;-)

Pozdrawiam wszystkich moich Gości serdecznie,Ania

piątek, 4 grudnia 2009

Zimowa poducha,bałwanek-gałganek i kilka słów o 'babowaniu' ;-)


Słowo się rzekło-w 3 i 4 dzień adwentu powstały kolejne świąteczne dekoracje. Zimowa poducha z prostym i ostatnio modnym w świecie blogów ;) motywem śniegowej gwiazdki i ozdobnymi pomponikami-jestem z niej zadowolona,ładnie się skomponowała z resztą poduch i naprawdę wprowadza zimowy nastrój do domku ;-)
W kolejce na pokaz czeka bałwanek-gałganek. Z niego już taka dumna nie jestem-ledwo go dokończyłam,zabrakło mi zapału i nie wszystko wyszło tak jak chciałam.Ale zrobiło mi się go żal,gdy już tchnęłam w niego uśmiech i pozwoliłam mu zostać w minilandii ;-)

Pomysł z bałwankiem wziął się chyba z mojego zachwytu nad tildowymi postaciami-no cóż,pozostaje mi nadal tylko się zachwycać....

A teraz kilka słów o 'babowaniu'-od kilku dni,a może od tygodnia i kilku dni,od rana do wieczora słucham wykładów na temat baby.Co to znaczy? Oznacza to,że moja córeczka próbuje się ze mną porozumiewac i jednocześnie ćwiczy umiejętność mowy za pomocą sympatycznego słowa baba ;-) Omawiana baba pojawia się w przeróżnych intonacjach-słucham baby wesołej i rozbawionej,baby śpiewającej,baby przejętej,a czasami nawet baby rozzłoszczonej. I chociaż baba wciąż jest powtarzana do znudzenia,z rzadka tylko przerywana mamaam lub deideideideide ;) to mi się ta baba wcale nie nudzi.Przeciwnie baba w wykonaniu mojej małej baby mnie wzrusza i zachwyca przeogromnie ;-) I tym optymistycznym podsumowaniem zakończę tego krótkiego posta-ostatnio znów braknie mi czasu na wszystko,a siec to bardzo przebiegły złodziej.Pozdrawiam serdecznie zaglądających do mnie Gości. Trzymajcie razem ze mną kciuki za śnieg by adwent nabrał jeszcze większej głębi i zimowego nastroju. (to będzie pierwszy śnieg dla Gabrysi i mama nie może się już doczekać,heh)
Ania

wtorek, 1 grudnia 2009

Adwent w Minilandii-świąteczne kartki i wianek



Zgodnie z postanowieniem,w drugim dniu adwentu powstała kolejna świąteczna ozdoba-wianek.Jeszcze nie mam dla niego miejsca i chyba poczeka na Święta w torebce foliowej ;-) Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia ale sztywno trzymam się zasady dekorowania domu dopiero na święta,najwcześniej dzień przed wigilią.To dla mnie ważne-odwlekam ten cudowny czas jak najdłużej ponieważ chcę poczuc prawdziwie świąteczny nastrój i nie chcę by dekoracje i święta opatrzyły mi się zanim nadejdzie ich czas. To nie znaczy,że czas adwentu jest pusty-w moim domu zagościły dwie mini-poisencje i 'grudniki',ale z właściwym dekorowaniem jeszcze czekam.

Jedną z moich stałych,adwentowych tradycji jest przygotowywanie świątecznych kartek z życzeniami,którymi obdarowywuję najbliższych. W tym roku jeszcze nie ruszyłam z kartkami,ale znalazłam zdjęcia z zeszłego roku-niestety tylko kilka i to tylko jednego rodzaju kartek...


Jestem zachwycona tym co dzieje się na blogach,które obserwuję-adwentowe i świąteczne dekoracje są piękne i bardzo inspirujące.Mam nadzieję,że dzięki nim nie zabraknie mi pomysłów na kolejne adwentowe ozdoby.
Pozdrawiam,Ania

poniedziałek, 30 listopada 2009

Choinka,kaloszki w groszki i yeti ;-)




Weekend za nami,minął mi jak zwykle szybko za to efektywnie-przedstawiam moją adwentową choinkę-chwilówkę.Wymyśliłam ją wczoraj przy porannej kawie i zanim w filiżance zostały tylko fusy była gotowa.Może nie jest idealna i perfekcyjna ale to pierwowzór ;-) każda następna będzie lepsza.
Krótka instrukcja dla zainspirowanych-najpierw zrobiłam stożek z tekturki,a następnie nakładałam na niego okrągłe i owalne warstwy materiału.Wszystkie warstwy poza ostatnią powinny miec w środku otwór by swobodnie dawały się umiejscowić na stożku.Ostatnią,górną warstwę przykleiłam na taśmę dwustronnie klejącą.Za bombki posłużyły mi kółeczka wycięte dziurkaczem z papieru samoprzylepnego.Myślę,że w miarę potrzeb sposób wykonania tej choinki można modyfikować ;) Zaczął się adwent i ponieważ nie mam żadnych kalendarzy adwentowych pomyślałam że moim sposobem na radosne oczekiwanie i odliczanie będzie stworzenie codziennie nowej świątecznej ozdoby.Mam nadzieję,że starczy mi konsekwencji i czasu...


A teraz coś co musiałam uwiecznic i pokazać-słodkie,maleńkie kaloszki,które mnie zachwyciły.Pojechaliśmy z eM po zimowy kombinezon dla Gabryni i nie mogłam się powstrzymać,musiałam je uwiecznic.Jakość zdjęcia nie jest najlepsza bo za aparat posłużyła mi komórka ale i tak miło mi się patrzy na te słodziaki ;-)

Są śliczne-maleńkie kaloszki w kropeczki dla maleńkiego człowieka. Zastanawiałam się tylko po co maluszkowi,który jeszcze nie chodzi a nawet nie wstaje sam kaloszki?(Te śliczne buciki nie wróciły z nami do domu-dla Gabryni byłyby za małe)

O choince już było,o kaloszkach też więc teraz czas na tytułowe yeti ;-) Jak wspomniałam moja trzyosobowa Rodzinka pojechała po kombinezon dla Juniorki-było wesoło mimo kilku przymiarek,ostatecznie kupiliśmy dwa różne-cieplejszy na zimę i cieńszy na deszczowe dni,ewentualnie zabawy na śniegu ;-) Ten cieplejszy,misiowaty okazał się przebraniem yeti-




Yeti tak nam się spodobał,że wrócił z nami do domu ;-) A Gabrynię w końcu te przebieranki zmożyły i resztę czasu zakupowego szaleństwa postanowiła spędzić po swojemu ;-)



To tyle-dziś mamy kolejny dzień adwentu i zgodnie z postanowieniem,muszę przygotować dziś nową świąteczną ozdobę a jeszcze niczego nie wymyśliłam-biegnę pozaglądać na Wasze blogi poszukać cudownych inspiracji.Pozdrawiam serdecznie,Ania
Related Posts with Thumbnails