I znowu przepadłam na chwilę a ponieważ trochę się działo zapowiada się post tasiemiec ;-)
Doba nadal jest dla mnie za krótka,w dodatku zaczął się gorący czas przedświątecznych porządków i przygotowań. To pierwsze świąteczne prace w towarzystwie Gabrysi-to ogromne szczęście ale też całkowita zmiana w organizacji pracy ;-)
Chociaż zajęte jesteśmy porządkami to ja nadal nie potrafię przestac tworzyc świątecznych dekoracji ;-) Poducha którą pamiętacie z jednego z poprzednich postów została zmodyfikowana-śnieżynka mi się podobała,ale ...narodził się nowy pomysł i oto efekt.
A jak już ozdobiłam poduchę to było mi mało i dorwałam jeszcze kuchenny ręczniczek
Gdyby nie brak czasu to pewnie jeszcze kuchenną ściereczkę też bym ochoinkowała ;-)
Pozostając w temacie dekoracji świątecznych-bałwanek-gałganek,mój bidula otrzymał świąteczne dekorki w postaci zeszłorocznych bombek odnalezionych w czeluściach kuchennych szafek przy okazji porządków.Bombki były niekompletne,tzn.bez zaczepów(końcówek) dlatego tak nietypowo dekorują bałwankowy kącik ;-)
A skoro już o porządkach w kuchni mowa to moja mała pomocniczka zapewniła mi rozrywkę-nie mogłam narzekac na nudę i naprawdę udało mi się w miarę bezboleśnie posprzątac w szafkach.Obyło się bez wysypanych bułek tartych,soli i innych ciekawych,sypkich substancji.
Oprócz sympatycznych porządków zajmowały mnie ostatnio też inne domowe czynności takie jak pieczenie pierniczków-niestety stchórzyłam i nie zdecydowałam się na ciasteczka Penelopy,znalazłam prosty przepis na tradycyjne pierniczki.
Jak widac na załączonym obrazku,kilka się przypiekło ;-) Ale ogólnie to się upiekły mimo moich obaw i zepsutego piekarnika. Piekłam pierniczki pierwszy raz-mam nadzieję,że zdążą zmięknąc do Świąt-na razie jestem przerażona ich skamieniałym stanem....
I ze świątecznych nowin u mnie to by było na tyle.Ale to nie znaczy że nic nowego się 'nie urodziło'- skończyłam zawieszkę Gabrysi,tzn.doczepiłam girlandę z serduszek i uszyłam pasującego ozdobnego kwiatuszka.Kwiatek tak mi się spodobał że chyba dorobię mu towarzystwo-ale to juz pewnie po świętach...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i zaganianych i zapracowanych tak jak ja ;-)
Ania